Warszawa. Inscenizację szarży polskiej kawalerii (na zdjęciu) obejrzeli w zeszłą niedzielę mieszkańcy Warszawy.
Szarża pod Rokitną stała się symbolem dzielności żołnierza polskiego i częścią naszego mitu narodowego.
To nie był ten sam Trump, który kilka dni wcześniej przeprowadził szarżę w Brukseli i Londynie.
30 listopada 1808 r. 1 Pułk Polskich Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej przeprowadził szarżę na przełęcz Somosierrę ponad 1400 m n.p.m.
To była najbardziej szalona szarża w dziejach brytyjskiej kawalerii. Być może też najwspanialsza, a już na pewno najbardziej bezsensowna.
25 lutego 1923 r. do wspólnej mogiły na cmentarzu Rakowickim złożono z honorami wojskowymi trumny ze szczątkami 15 krakowskich ułanów z II Brygady Legionów, którzy niecałe 8 lat wcześniej zginęli w szarży na rosyjskie okopy pod Rokitną w Besarabii. Ta szarża stała się symbolem dzielności żołnierza polskiego i częścią naszego mitu narodowego.
Na wiosennych polach setki żołnierzy. Jedni maszerują, inni walczą, ktoś krzycząc, galopuje konno. Szarża kawalerii pędząca w zawrotnym tempie nagle zastygła.
Impreza plenerowa: "Koń użytkowy w tradycji polskiej" odbędzie się w skansenie w najbliższą niedzielę, 7 sierpnia. Będą zawody, parady, pokazy, szarża ułańska.
W Krakowie uczczono pamięć bohaterów szarży pod Rokitną. 13 czerwca minęło 100 lat od chwili, gdy krakowscy ułani szarżowali na rosyjskie okopy w Besarabii.
Sto lat temu brawurowa szarża krakowskiego 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego pod dowództwem młodego rotmistrza Kornela Krzeczunowicza zadecydowała o zwycięstwie nad bolszewicką kawalerią Budionnego.