Konklawe. Na co właściwie czekamy?
Jedni liczą na Franciszka II, inni czekają na Benedykta XVII, jeszcze inni mają nadzieję na Jana Pawła III, Jana XXIV lub Pawła VII, a ktoś może nawet marzy o Piusie XIII… A gdyby tak nie liczyć od nowa, nie marzyć na nowo, tym samym nie narażając się na mniejsze lub większe rozczarowania, tylko przyjąć nowego Piotra jak brata i przewodnika w wierze, nawet jeśli stanie się kolejnym Innocentym, Klemensem czy Bonifacym?