Piękny kobierzec, ścielony przez siostry boromeuszki pod stopy eucharystycznego Jezusa, pojawił się tradycyjnie w Trzebnicy. Kolejny znalazł się w pobliskim Małuszynie.
Przepis na wspólnotę? Zanim się zaprzyjaźniliśmy, długo razem milczeliśmy – mówią. Przyprowadziło ich do Małuszyna pragnienie spotkania – z sobą, z Bogiem, z ludźmi. I wielki głód ciszy.