Zawsze warto wyrazić wdzięczność wobec tych, którzy współtworzą naszą kulturę.
Ważne jest, jakimi treściami nasiąka się w młodości, bo to rzutuje na dorosłe życie.
Wedle obowiązującej dziś europoprawności ofiarami zawsze byli „inni”. Polacy mają zarezerwowane miejsce wyłącznie w jednej kategorii: oprawców czy też sprawców, co najwyżej – żałośnie biernych świadków.
Szli do powstania dlatego, że kształt polskiego katolicyzmu był dla nich najwyższą duchową i kulturową wartością.
Nie da się żyć samymi obrzeżami Prawdy, a nie jej istotą.
Dobra poezja: wielbić życie w jego prawdzie i konkrecie oraz wymierzać sprawiedliwość widzialnemu światu, czyli nie łasić się do ducha czasu.
Tak, nie można odwracać oczu od współczesności.
Stanęliśmy na krawędzi „coraz powszechniejszego ulegania permisywnej logice”.
Trzeba nam wrócić do Boga. Nie ma innej drogi do zdrowia i pokoju.