Dawaj siebie samego, póki Cię jeszcze trochę jest – zachęcali wolontariusze swoich rówieśników. By pokazać, że pomaganie nie jest trudne, zaproszono na KUL znane postacie, które pracą dla innych zajmują się od dawna.
- Zawsze częstowałam moich małych gości radiowych drożdżówkami po skończonym programie. Pewnego razu Przemek opowiedział mi, że nie zawsze w domu jest coś do jedzenia - opowiada Ewa Dados.
– W mieszkaniu było czyściutko. Ojciec prał pieluchy. Jedno dziecko bawiło drugie. Szafki były puste. Nie było jedzenia. Pomyślałam sobie wtedy: tak wygląda bieda. Teraz doskwiera nam też inny rodzaj biedy: samotność, brak akceptacji i odrzucenie – mówi Ewa Dados.
W niedzielę 23 listopada Radio Warszawa organizuje zbiórkę rzeczową na rzecz najmłodszych w ramach akcji "Pomóż dzieciom przetrwać zimę".
Wolontariusze zbierali dziś wszystko, co mogłoby się znaleźć w świątecznych paczkach dla biednych dzieci. Była odzież, jedzenie, ale też zabawki. Od wtorku rozpocznie się wydawanie potrzebnych dzieciom ubrań. Natomiast paczki z jedzeniem trafią do dzieci przed świętami Bożego Narodzenia.
Nie zbierają pieniędzy. Chcą jednak, by każde dziecko mogło przeżyć święta i najchłodniejszy okres w roku z radością i spokojem.
To pierwszy tego typu koncert, w którym muzycy w imieniu całego miasta dziękowali wolontariuszom i darczyńcom akcji "Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę".
Kolejny raz w Lublinie odbył się dzień solidarności międzypokoleniowej, który ma pokazać, jak dobrze jest razem młodym i starszym.
- Wyjęłam banknot i chciałam mu wręczyć. Chłopiec zbierał drobne pieniądze za pilnowanie samochodów. Powiedział do mnie: "Dziękuję, ale ja nie chcę pieniędzy. Chcę, żeby mi pani pomogła". Dlatego podczas akcji nie zbieramy żadnych pieniędzy - mówi Ewa Dados.
Słuchając historii Tima Guénarda, byłego francuskiego boskera, człowiek najpierw myśli, jak wielkie ma szczęście, że nigdy nie doświadczył tak wiele zła, potem jednak przychodzi druga myśl.