Nadchodzą czasy deficytu księży. Nie może być mszy bez księdza – to prawda, ale wszystko musi zostać przysposobione przez wspólnotę wiernych. Wspólnotę żywą, świadomą, upodmiotowioną, radosną
Wokoło góry. Dolina zamknięta malowniczą kotliną i lasem. Pośrodku kamienny kościół z wieżą wskazującą niebo. I cmentarzyk z odlewanymi z żelaza krzyżami. Trwają tu od ponad stu lat.
- Uczyliśmy się od niego szacunku do Eucharystii, pogody ducha, cierpliwości w najtrudniejszych sytuacjach - mówił ks. Tadeusz Pajurek podczas Mszy św. pogrzebowej ks. Stefana Orła, który ostatnie 5 lat spędził w parafii Świętej Rodziny w Lublinie.
Piękna rawska tradycja. Procesja przeszła po dywanie z kwiatów.
– „Amen” prowadziło nas przez całe spotkanie, a znaczyło podziękowanie za dar życia i uwielbienie Ducha Świętego – mówi pan Jurek.
Oprócz ok. 2 tysięcy pątników, którzy na własnych nogach pokonują drogę z Wrocławia na Jasną Górę, jest jeszcze niezliczona rzesza wspierających ich duchowo oraz wielu, którzy niosą ulgę pielgrzymom na trasie.
Uroczystą Mszą św. w kościele św. Stanisław, członkowie skierniewickiego Stowarzyszenia Motocyklowego „Żelazny Orzeł” zakończyli kolejny sezon motocyklowy.
Jest pałowanie, są gazy łzawiące, podjeżdżają milicyjne wozy i zabierają robotników do aresztu. Na placu pozostają tylko ulotki.
W maju 1945 r. niedaleko Krzeszowa przechodziła Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych. Na pamiątkę tego wydarzenia w sanktuarium maryjnym modlili się dawni żołnierze i współcześni naśladowcy ich idei.