Chociaż minęło już osiem wieków, odkąd Grzegorz X wprowadził do obiegu prawnego i kościelnego słowo „konklawe”, Kościół nie zmienił gruntownie zasad wyboru papieża. Nadal zapewnia kardynałom elektorom maksymalną niezależność od wpływów zewnętrznych.
„Tu mieszka dobry ksiądz" - wydrapał ktoś na drzwiach mieszkania ks. Jana Ziei w Radomiu. Był rok 1924. A może 1925? Radom - miasto robotnicze, nazywane wtedy „socjalistycznym" albo wręcz „czerwonym". Ludzie niechętnie odnosili się do Kościoła. Tymczasem na rekolekcje dla robotników głoszone przez ks. Jana przyszły tłumy.
Czy umiemy okazywać wdzięczność? Po raz pierwszy obchodzimy Dzień Dziękczynienia. Komu i za co dziękują goście naszego tygodnika? Idziemy, 1 czerwca 2008
Epidemia odwołała święto, które na stałe wpisało się w kalendarz wydarzeń w Świątyni Opatrzności Bożej i w parafiach całej Polski, choć większość punktów jego programu przeniesie się do internetu. I będzie okazją do zawierzeniu Bogu obecnych trosk Kościoła i świata.
Henryk Sławik – „Polski Wallenberg” czeka na prawdziwe odkrycie jako bohater II wojny światowej. „To jest święta postać!” – powiedzieli świadkowie jego życia. (Nowe fakty o męczeńskiej śmierci Henryka Sławika.)
„Gdy się skończą dni tułaczki, gdy legną szatańskie siły kuszące się o panowanie nad światem – odnowimy swe śluby na Jasnej Górze, a śluby te wygnańcze chcą Polski lepszej, naszej, świętej, opromienionej błogosławieństwem nieba”
Rodzina. Jej podstawową misją jest wychowywanie młodego pokolenia. Żeby ją wypełnić, trzeba wsłuchiwać się w wolę Bożą, tak, jak w Nazarecie wsłuchała się w nią Matka Boża – mówił podczas Diecezjalnej Pielgrzymki Rodzin kard. Kazimierz Nycz.
O zwolennikach Ojca Dyrektora mówi się często w tonie podsycającym tylko ich poczucie oblężenia. Tygodnik Powszechny, 29 lipca 2007
Są protesty, które tylko na pozór mogą wydawać się przegrane. Głodujący przez 12 dni w krakowskim kościele św. Stanisława Kostki nie zatrzymali zmian w nauczaniu historii, ale uruchomili proces, który może to sprawić.
Świętemu "młodziankowi z Rostkowa" wystarczyło 18 lat życia. Żył szybko, ba, nawet się buntował, jak mówią niektórzy - na przełaj biegł do nieba.