Chyba każdy z nas miał kiedyś wrażenie, że jakiś człowiek – kolega, koleżanka, współpasażer w pociągu – okazał się naszym dobrym aniołem.
Kończą się wakacje, zakończył się też ostatni turnus kolonijny. Tego lata do tego ośrodka położonego w środku lasu przyjechało około 150 dzieci.
W kościele aniołowie są na wyciągnięcie ręki. Zabierają prośby i lecą z nimi prosto do Boga.
Fundacja, którą założyła, będzie uczyć zapomnianych rzemiosł sakralnych oraz miłości do Róży duchownej, jak w Litanii Loretańskiej nazywana jest Matka Chrystusa. Dlatego swoją fundację nazwała „Rosa mystica”.
Siedzę w krakowskiej kawiarni z rycerzem Wincentym Podobińskim. – Cały czas walczę nie przeciw ciału i krwi – mówi. – To jest wielka walka duchowa.
Dobra i odważna – tak o swojej współsiostrze i rodaczce mówią uczestnicy jubileuszowej uroczystości.
Aż dwieście niewielkich rzeźb zrobił katowicki artysta samouk z nadpalonych krokwi katedry w Sosnowcu.
Pierwsza diecezjalna pielgrzymka służby zdrowia w Prudniku-Lesie.
Przez jedenaście dni dom rekolekcyjny w Ciężkowicach tętnił młodością i śpiewem.