Kiedy mówię „Veselé Vánoce” spotkanemu na rynku panu Leonowi, kręcą się mu łzy w oczach, bo Vánoce nie będą już dla niego takie wesołe, odkąd zmarła żona. - Ale pan farář z Polska jest bardzo dobry człowiek - mówi.
Prawdziwym festiwalem pieśni kościelnej był na dawnym Śląsku okres Bożego Narodzenia. Jak cały kościół zaśpiewał „W żłobie leży…” czy „Triumfy…”, to aż w prezbiterium lameta ruszała się na choinkach.
Peterowie są dumni że na Mszy św. beatyfikacyjnej Matki Teresy z Kalkuty użyto ich komunikantów. Chcieliby też policzyć wszystkie łzy, które kapały na ich opłatki.
– Dawniej się zdarzało, że dzieci były straszone księdzem, ze strachu wchodziły nawet pod łóżka, zamykały się w łazience. Teraz, na szczęście, tego się już nie spotyka – mówi ks. Franciszek Grela.
Gdy niemalże wszyscy zastanawiają się, jak to będzie w tym roku na kolędzie, mieszkańcy tej parafii czekają na kolejny Adwent.
Kościół św. Anny w Barczewie, którego budowę ukończono w 1386 r., jest zabytkiem architektury sakralnej grupy I.
Mówi Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów
W miejscu, gdzie młody ks. Karol Wojtyła ucałował ziemię, odmawiają Różaniec. O jego pobycie w parafii przypomina ministrantom niemal każdy kąt.
– Zaufała mi. Droga, kochana pani Janina! Byłem dla niej zupełnie obcy, a oddała mi klucze do swojego mieszkania i na weekend zamieszkała u rodziny – opowiada Damian Lorynowicz, który spotkał Samarytankę XXI wieku.
Najpierw grzmi chór puzonów. Potem dołączają wiolonczele, trąbka, fagot, flet, bas i trzy gitary. We wsi zaczyna się dyskoteka, czyli… próba scholi.