Z życia diecezji. Sto lat temu na uroczystą koronację małego wizerunku Matki Bożej Sulisławskiej przybyło prawie 200 tys. pielgrzymów. Był to fenomen jak na tamte czasy. Takie wydarzenie nie powtórzyło się w diecezji.
O swoich wrażeniach z podróży do Afryki, wojnie, która tam trwa, oraz nadziei, jaką daje ludziom Kościół, mówi biskup tarnowski Andrzej Jeż.
Sztuka i legenda. Siedzi, jakby zupełnie nieobecny, z wyrazem smutnej rezygnacji. Czeka, aż postawią krzyż, na którym niebawem przyjdzie mu umrzeć.
W Tarnowie w Alei Dębów Katyńskich z udziałem ok. 300 osób, od przedszkolaków do seniorów, odbyła się symboliczna sztafeta pamięci. Co najbardziej cieszy - wzięło w niej udział wielu młodych ludzi.
Dzisiaj miasto przywołuje frazę ze znanej piosenki śpiewanej przez Krystynę Jandę: „Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie”.
Nie było w dziejach Kościoła takiego wydarzenia. Oto w uroczystości bierze udział dwóch papieży i na ołtarze wynoszeni są dwaj papieże. Wszystkich jednoczy świętość, do której zaprasza Chrystus.
Po roku 1875 ukazem carskim sanktuarium zostało zamienione na cerkiew prawosławną. W planach zaborcy Leśna na Podlasiu miała stać się ośrodkiem prawosławia i rusyfikacji. Katolikom nie wolno było nabywać żadnych posiadłości (chałup, pól i łąk). Cerkiew w Leśnej nie przyciągała jednak pielgrzymów...
Jedni małżonkowie odkurzyli swoją miłość. Wielu już w trakcie separacji ponowiło przysięgę małżeńską. Inni wrócili do siebie po rozwodzie lub kryzysie, nawet gdy powodem rozstania była zdrada, obojętność lub nienawiść. Jak to możliwe?
Niektórzy byli u nas zaledwie przez kilka godzin, inni przez całe życie. Wszyscy związali się już na zawsze z diecezją tarnowską i pozostawili po sobie trwały ślad. Wspominamy zmarłych, którzy odeszli do wieczności.