Sensacja jest zawsze sensacją. Co z tego wynika dla nas?
Nigdy nie opuszcza rąk, nie poddaje się nawet wtedy, gdy sytuacja wygląda beznadziejnie. Powtarza, że jej kalectwo jest darem i wszystko, co się dzieje w życiu ma swój cel.
Człowiek niezwykłej energii, ciągle zapracowany, porywający się na dzieła przekraczające ludzkie możliwości, a jednocześnie dziecięco ufny w Bożą opiekę, zasłużył na miano “męża wielkich pragnień”.
– Jeśli ktoś mówi o św. Franciszku, że to święty „ciepłe kluchy”, to znaczy, że w ogóle go nie zna – mówi o. Piotr Stasiński, kapucyn z Poczekajki.
Potrafił przywrócić trędowatym z Molokai – wyspy śmierci, jak ją wówczas nazywano – wiarę w sens życia,
Kościół akademicki KUL i parafia kapucynów na Poczekajce zorganizowały kiermasze ciast, z których dochód przeznaczono na rzecz ośrodka dla trędowatych w Jeevodaya w Indiach.
- Dzięki ludziom dobrej woli jesteśmy w stanie wyleczyć chorych na trąd, ale odrzucenie, społeczna izolacja, jakie spotyka ich w Indiach, naznaczają na całe życie - mówi dr Helena Pyz z ośrodka Jeevodaya.
Św. Damian de Veuster został wybrany przez flamandzkich telewidzów największym Belgiem wszech czasów.
To, czego dokonał o. Marian Żelazek przez 56 lat posługi w Indiach, bez cienia wątpliwości pozwala nazywać go nie tylko ikoną misjonarzy, ale też dialogu międzyreligijnego i międzykulturowego.
Zaplanowana na 11 października br. kanonizacja o. Damiana de Veustera jest okazją do przypomnienia postaci tego Apostoła Trędowatych na wyspie Molokai, ale i przyjrzenia się jak Kościół w Polsce działa na rzecz „współczesnych trędowatych” - odrzuconych i zepchniętych na margines czy chorych na AIDS.