Dokładnie 400 lat temu benedyktynki przybyły na jarosławskie Wzgórze św. Mikołaja. Potem, podczas zaborów, zniknęły na ponad dwa wieki, a klasztor popadł w ruinę. Siostry wróciły przed 20 laty, by na nowo ożywić zapomniane opactwo.
Karpie ze stawów w klasztornym ogrodzie, ręcznie ozdabiane pierniczki, miody i inne smakołyki można kupić u sióstr benedyktynek w Staniątkach, a przy okazji - wesprzeć 800-letnie opactwo.
- Jesteśmy z ludźmi w ich problemach i modlimy się za cały świat - mówi matka Stefania Polkowska, przełożona opactwa. Siostry straciły możliwość pracy na własne utrzymanie.
Siostry benedyktynki ze Staniątek - opactwa liczącego już 800 lat - rozpoczęły świętowanie jubileuszu.
Mniszki Zakonu Świętego Benedykta (Kongregacja Panien Benedyktynek w Polsce pw. Niepokalanego Poczęcia Najśw. Maryi Panny) - Moniales Ordinis Sancti Benedicti (OSB)
W liczącym ponad 8 wieków opactwie benedyktynek w Staniątkach odbył się charytatywny koncert Stanisława Soyki.
Benedyktyńska opatka stanie przed sądem, gdyż udzieliła gościny erytrejskiej emigrantce, którą władze wydaliły z Niemiec, dokąd nielegalnie przedostała się z Włoch. 62-letnia matka Mechtild Thürmer kieruje opactwem w Kirchschletten koło Bambergu w Bawarii.
Siedem sióstr klauzurowych z Jarosławia pokazuje, że nie trzeba bać się śmiałych planów apostolskich, nawet przy lichych środkach. Teraz prowadzą kolejną akcję. Cel: Mikołajkowe przedszkole.
Do końca czerwca ma być ukończony stan surowy zamknięty nowoczesnego kompleksu kulturowego, który jest budowany na terenie najstarszego opactwa żeńskiego w Polsce. U benedyktynek w Staniątkach oznacza to nowy etap w 800-letniej historii.
Benedyktynki ze Staniątek zapraszają do swego opactwa po karpie, wypieki i potrawy świąteczne na stoły bożonarodzeniowe.