Choć sytuacja w nigeryjskim mieście Jos po ostatnich krwawych starciach wydaje się pod kontrolą, to jednak nadal w kraju jest niespokojnie.
Biskupi prowincji kościelnej Ibadan zdecydowanie potępili trwające od 17 stycznia starcia między chrześcijanami a muzułmanami w mieście Jos w środkowej Nigerii.
Zdaniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Nigerii, arcybiskupa Ignatiusa Ayau Kaigama, ordynariusza Jos, ostatnie samobójcze ataki islamistów na kościoły, nie zostały popełnione z motywów religijnych.
O prześladowaniach Kościoła katolickiego w Nigerii, braku reakcji tamtejszych władz oraz dynamicznym rozwoju katolicyzmu w tym kraju mówi ks. Alexander Dúng z archidiecezji Jos w Nigerii.
200 osób zginęło już w starciach między chrześcijanami i muzułmanami w środkowej Nigerii. Mimo całodobowej godziny policyjnej w mieście Jos, krwawe zamieszki w tym regionie wciąż wybuchają.
Anglikański arcybiskup Jos, Benjamin Kwashi, wszczął w niedzielę alarm, iż jest jeszcze sześć bomb podłożonych w mieście, które mogą w każdej chwili eksplodować. Siły porządkowe sprawdzają miasto.
W Nigerii doszło dziś rano do kolejnego ataku na chrześcijan. W wyniku ostrzału wioski Wareng zginęło co najmniej 13 osób – podała policja w Jos.
Metropolita nękanego krwawymi zajściami miasta Jos w środkowej Nigerii – Ignatius Ayau Kaigama wyraził „ubolewanie i frustrację” z powodu nowej fali przemocy, jaka nawiedziła jego kraj.
- Nie ma jednej organizacji Boko Haram, ale wiele różnych grup terrorystycznych, które odwołują się do tej nazwy i związanych z nią symboli” – powiedział metropolita Jos, abp Ignatius Ayau Kaigama.
W atakach islamistów z ruchu Boko Haram w niedzielę w Nigerii zginęło 39 osób. Wcześniejsze informacje mówiły o 27 zabitych w stolicy kraju Abudży i jednym w Jos.