- Trud sprawia, że człowiek staje się taki bardzo mały, a to pomaga otworzyć się na łaskę Pana Boga - przyznaje Bożena Sękala z "piątki" zielonej.
Władysław idzie na Jasną Górę piętnasty raz i towarzyszy mu wnuk Kacper. Agnieszka idzie po raz szósty i jest z nią córka Natalia. A Ewa i Andrzej w drogę wybrali się po raz pierwszy, i to razem z piątką dzieci.
O pielgrzymowaniu rozmawiamy z Haliną, Danutą i Beatą ze strumienia nyskiego.
Pielgrzymi niosą na Jasną Górę krzyż Duszpasterstwa Młodzieży i figurę Matki Bożej Fatimskiej.
- Pielgrzymka jest dla mnie czasem bycia z tymi, do których jestem posłany. Jako pasterz mam okazję być z owcami non stop - mówi ks. Leszek Machulak.
Pielgrzymowanie to nie tylko stawianie kolejnych kroków, śpiew i modlitwa. To także konferencje, które przybliżają tematykę każdego dnia.
- Trzeba się odważyć iść do Jezusa, nawet po wodzie - mówił ks. Mikołaj Mróz do pielgrzymów strumienia nyskiego.
- Wybierajcie życie na miarę Bożych wezwań - zachęcał pielgrzymów bp Andrzej Czaja.
- Trzeba nam z jednej strony odwagi dobrego pasterza, a z drugiej strony - pokory dobrej owcy - mówił pielgrzymom bp Rudolf Pierskała.
We wtorek rano na szlak ku Jasnej Górze wyruszyła grupa z Kluczborka. To "dwójka" pomarańczowo-czerwona.