Zarzekał się, że nie jest Mozartem. Po ukazaniu się płyty z symfonicznymi aranżacjami jego pieśni będzie mu trudniej tak twierdzić.
Jaka szkoda, że dni nasze, dni wiosenne, przepłynęły bezszelestnie jak ta woda – śpiewa Leszek Długosz. Wbrew temu w piosenkach i wierszach zatrzymuje tę wodę, żeby wiecznie odbijała nasze twarze.