– Żegnaj, nasz Hetmanie – mówił nad trumną prof. Włodzimierza Wójcika jego wychowanek prof. Marian Kisiel.
Na apel Węgierskiego Czerwonego Krzyża, proszącego o dostarczenie krwi dla ofiar budapeszteńskich wydarzeń w 1956 roku, w Gliwicach żywo zareagowali studenci i pracownicy politechniki. Na wysokości zadania stanęły też inne środowiska w mieście.
Nazywano go „jednym z geniuszów rodu ludzkiego”. Dzisiaj niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę ze znaczenia dzieła urodzonego w Krakowie historyka i historiozofa.
Wbrew powiedzeniu - czas nie goi ran, zwłaszcza jeśli chodzi o śmierć naszych bliskich. Oni jednak żyją w nas dzięki temu, że pamiętamy o nich. Żyją też wiecznie w Bogu - bo Chrystus za nas umarł i zmartwychwstał - byśmy i my zmartwychwstali.
– Dzięki działalności KUL, Stalowa Wola z miasta robotniczego przekształci się w przyszłości w społeczność z liczną inteligencją, zarówno techniczną, jak i humanistyczną – podkreślił prof. Andrzej Kuczumow.
W siedemdziesiątym którymś roku, na zimowisku w Warszawie, pani Anna zadała nam „retoryczne” pytanie, czy chcielibyśmy pójść do Teatru Polskiego na przedstawienie czy do kina.
Historia. – Jedna żona, brak skandali obyczajowych na koncie, przywiązanie do Kościoła. Nawet jego awantura z Piłsudskim przebiegła dyskretnie. Wielu może pomyśleć o nim: nudziarz. Jednak niech nie mylą nas pozory. To była osobowość bardzo ciekawa i złożona – mówi dr Piotr Dwojacki.
Centrum Historii Zajezdnia. To ma być obiekt ważny dla wrocławian i obowiązkowy punkt wycieczek do stolicy Dolnego Śląska.
Na granicy Czechowic-Dziedzic i Kaniowa jeszcze 7 lat temu znajdowały się nieużytki i hałdy. Dziś z 700-metrowego pasa startowego wzbijać się tu mogą w powietrze całkiem spore statki powietrzne.