- Obecnie pod ziemią strajkuje już około 400 osób. Tylu górników od wczoraj dołączyło do pierwszej grupy, która rozpoczęła protest - mówi Andrzej Dyrdoń z kopalnianej "Solidarności" w Brzeszczach.
W przeznaczonej do likwidacji kopalni "Pokój" w Rudzie Śl. do protestu górników przyłączyły się kobiety z zakładów przeróbczych i administracji.
Związkowcy z notowanej na warszawskiej giełdzie Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) rozpoczęli w piątek rano strajk. Protest, będący efektem braku porozumienia z zarządem m.in. w sprawach płacowych, ma potrwać całą dobę.
Górnicy zakończyli akcję protestacyjną pod ziemią. Zapowiadają dalsze działania w obronie kopalni.
Górnicy rozpoczęli głodówki, a przed bramami zakładów wyrosły miasteczka namiotowe.
W środę śląscy górnicy zablokowali tory na polsko-rosyjskim kolejowym przejściu granicznym Braniewo-Mamonowo, żądając ograniczenia importu węgla z Rosji. Z kolei górnicy z likwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Zagłębiu Dąbrowskim rozpoczęli protest pod ziemią.
Podobno jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Czemu zatem górnicy zaostrzyli protest właśnie wtedy, gdy rząd częściowo uległ ich żądaniom?
Dokładnie tydzień po ogłoszeniu przez zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego programu naprawczego spółki związkowcy zorganizowali pierwszy protest.
W Katowicach trwa protest hutników, górników i energetyków. Połączyli siły w sprzeciwie wobec polityki rządu w sprawie przemysłu i by zwócić uwagę na dramatyczną sytuację śląskich hut i kopalń.
W ośmiu kopalniach w poniedziałek trwały podziemne protesty górników przeciwko rządowemu planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej. Rano związkowcy blokowali tory kolejowe w Katowicach. Od godz. 14 z górnikami rozmawia premier. W Warszawie z delegacją pracownic kopalni spotkała się żona prezydenta.