Jaka szkoda, że dni nasze, dni wiosenne, przepłynęły bezszelestnie jak ta woda – śpiewa Leszek Długosz. Wbrew temu w piosenkach i wierszach zatrzymuje tę wodę, żeby wiecznie odbijała nasze twarze.
– Zbyszek był takim człowiekiem, jakich mało jest we współczesnym świecie. Dobroć od niego wręcz biła. Był też takim człowiekiem, który – gdy spotyka się go po raz pierwszy – wydaje się najbliższą osobą na świecie – wspomina Zbigniewa Wodeckiego Anna Dymna.