U mnie wiara jest czymś późniejszym niż dzieciństwo – zostałem ochrzczony w wieku dwudziestu czterech lat. Moi rodzice nie byli związani z Kościołem. Wtedy mówiło się „bezwyznaniowcy”. Kiedy religią stała się idea socjalistyczna – rodzice w nią wierzyli.
O ewangelizacji, prześladowaniach chrześcijan i aborcji mówi poseł na Sejm RP John Godson
Przed Bożym Narodzeniem Sławek Wysocki – najmłodszy z trojaczków, który porusza jedynie ustami, bierze leki na uspokojenie – bardzo przeżywa święto urodzin Boga. On i dwójka jego rodzeństwa przed 21 laty urodzili się prawie nieżywi.
„Ten płód należy usunąć, inaczej pani tego nie przeżyje. Jeśli pani to dziecko urodzi, to i tak będzie chore. Decyzję należy szybko podjąć” – słowa lekarza musiały być ciosem dla kobiety.
Adaś z buzią downa wtuloną w poduszkę śpi. A my płaczemy, nie bojąc się, że się obudzi. Bo usnął na rysunku swojego taty Adama. A tak naprawdę odszedł w lutym tego roku. Do pięciu lat brakło mu dwóch miesięcy.
O dehumanizacji systemu opieki zdrowotnej w Polsce, przyczynach jego kryzysu i propozycjach uzdrowienia z senatorem PiS i byłym wiceministrem zdrowia Bolesławem Piechą rozmawia Bogumił Łoziński bogumil.lozinski@gosc.pl
Krótkie życie Samuela nauczyło nas, że każde życie jest cenne w oczach Boga. Jego śmierć, uświadomiła nam, że powinniśmy tęsknić za niebem i za spotkaniem z Bogiem, jak teraz tęsknimy za naszym synkiem.
– Podobno w niebie wszyscy będziemy młodzi i piękni. I oczywiście bez żadnych defektów – spodziewa się Bogusia.
Pomnik Dziecka Utraconego. – Kiedy umiera bliska osoba, traci się wspólną przeszłość. Kiedy umiera dziecko – wspólną przyszłość. Pozostaje na całe życie pustka, a my już nigdy nie będziemy tacy sami – mówią ci, którzy przedwcześnie stracili swoje dzieci.