Wielkie dzieła małej wsi. Rok 2010. W maju i czerwcu Ziempniów dwa razy zalewany jest przez powódź. Biskup posyła w sierpniu nowego proboszcza. – Masz wlać w serca ludzi nadzieję – mówi mu. Dziś miejscowi mają jej tyle, że mogliby obdzielić z 10 parafii. grzegorz.brozek@gosc.pl
Bractwo Różańcowe. – My jesteśmy jak ten puchar przechodni. Po nas przyjdą inni – mówi Tadeusz Uczciwek. W każdą niedzielę Wielkiego Postu spędza na modlitwie z brackimi 4 godziny w łowickiej katedrze.
– Mój syn teraz więcej mówi. Wcześniej miał problem, żeby się odezwać, a teraz jest rozgadany, do słowa nie można dojść! – śmieje się jedna z mam.
Niosą prośby, podziękowania, pytania o życiowe wybory. – Po co idę? Żeby popatrzeć na tę szczególną twarz Maryi – i wracać do domu. To jest najważniejsze... – tłumaczył ks. kan. Brunon Grajcke z Cieszyna-Mnisztwa. Każdy ma swoją intencję i swój cel pielgrzymowania. A niektórzy dokładają do niego solidną dawkę pracy i czasu.
Ta 700-letnia parafia wzniosła go, bo poprzedni był zbyt mały. Dziś i nowy nie pomieścił wszystkich.
Przedstawiamy sylwetki diakonów, którzy w sobotę 28 maja o godz. 10 w katedrze wrocławskiej przyjmą z rąk abp. Józefa Kupnego święcenia kapłańskie.
Kurs ewangelizacyjny. Mieszana grupa, kobiety i mężczyźni. Przychodzi czas świadectw. Są dokładnie trzy. Inne rekolekcje. Grupa tylko 40 facetów. Świadectw padło 39.
Nic jej nie zapowiadało. Cisza była i sobotni spokój. A potem trąba zaczęła taneczną ruletkę.
O miłości, która zwyciężyła katastrofę, oraz rodzinie, która jest przejawem miłości Boga i zaufania woli Bożej, z Moniką Rosińską rozmawia Monika Augustyniak.
Barabanienie w Iłży. O północy – z Wielkiej Soboty na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego – trwającą przez okres Wielkiego Postu ciszę w mieście przerywa bicie w bęben.