Kolejka do kuchni polowej jak niegdyś za mięsem na kartki. Hit śniadań i kolacji – pasztet w różnych odmianach. Przenośna umywalnia często tylko z zimną wodą – luksus codziennej kąpieli. Spanie w namiocie na wystającym korzeniu obok chrapiącego kompana – szczyt marzeń.
1,5 tys. ewangelizatorów z ponad 30 krajów wyszło z Dobrą Nowiną na ulice Krakowa tuż przed Światowymi Dniami Młodzieży oraz w ich trakcie.
- Jeśli jeszcze nie byłeś prześladowany za wiarę w Jezusa Chrystusa, to może znaczyć, że jesteś za mało wyrazisty - usłyszeli uczestnicy finałowego spotkania Ewangelizacji w Beskidach, na Wielkiej Raczy.
Wieczorna pora. Kościół pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy. Zakończyły się całodniowe diecezjalne warsztaty muzyczne. Przed świątynią robi się coraz gwarniej. Ze wszystkich stron schodzą się młodzi razem z księżmi.
Niech Msza nie będzie godziną nudy, a parafie niech bardziej przypominają otwarte dworce niż zamknięte twierdze – napisali uczestnicy prac synodalnych.
− Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć? Są między nami, tutaj, na plaży! − skandują, wchodząc między tysiące zażywających słońca turystów.
Pomieszanie części z całością, prowadzące do zupełnie nieuprawnionych wniosków. Bo sugeruje, że wszyscy tak robią.
Piosenki o Bogu mogą sprawiać, że ludzie stają się lepsi. Są o tym przekonani organizatorzy odbywającego się tu od 15 lat festiwalu piosenki religijnej.
Dziś, z coraz większym zapałem Kościół, szczególnie ten młody, idzie za słowami Jana Pawła II, który nieustannie podkreślał, potrzebę nowej ewangelizacji.
Organizatorzy nazwali go Jarmarkiem Cudów. Strzał w dziesiątkę, bo cuda rzeczywiście były na wyciągnięcie ręki. Zdarzały się nie tylko podczas adoracji i modlitwy, ale także przy skocznej muzyce, jedzeniu kiełbasek i… lizaków.