Rozważanie Męki Chrystusa w mroku, chłodzie, samotności i trudnym marszu. Coraz więcej z nas decyduje się na takie przeżywanie Drogi Krzyżowej.
40 km przeszli nocni pielgrzymi trasą wokół Szczecinka.
W piątek, poprzedzający Niedzielę Palmową, w wielu parafiach odbyły się Drogi Krzyżowe ulicami miast. W kilku parafiach zorganizowano także Ekstremalne Drogi Krzyżowe. Ich uczestnicy poza intencjami zabrali ze sobą drewniane krzyże, latarki i przygotowane rozważania.
To był niełatwy, nocny marsz: co jakiś czas stacja, krótka modlitwa. Milczenie, medytacja, długa nocna trasa, a to wszystko "tylko" dlatego, że nie ma innego celu, jak spotkanie z Bogiem.
W jednej parafii będzie to druga, w innej czwarta, a w kolejnej szósta edycja nocnej Drogi Krzyżowej – ale w każdej z nich będzie niepowtarzalna, jeśli w osobistych intencjach pojawi się żarliwa modlitwa.
Można jeszcze dołączyć do Ekstremalnej Drogi Krzyżowej - odbędzie się ona 5 i 12 kwietnia.
Ekstremalna Droga Krzyżowa. – Tutaj poczujesz, co to znaczyć być zdanym wyłącznie na Pana Boga – opowiada Dawid Przygodzki.
Liderzy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w Płocku, która podobnie jak inne EDK nie odbyła się w Wielkim Poście z powodu pandemii, zapraszają na nocne przejście 40 km w milczeniu już w przyszły piątek.
W ciemności, ciszy, chłodzie i zmęczeniu. Najwytrwalsi rozważali kolejne stacje Drogi Krzyżowej przez 50 kilometrów.
Po 7 trasach wędrowali pątnicy podczas Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, która wyruszyła z Janowa Lubelskiego. Najwięcej osób wybrało trasę do kościoła św. Józefa w Kocudzy.