Pierwsze spotkanie. Po co jesteśmy na tej łodzi? Na statku spacerowym czy raczej okręcie wojennym?
Nabożeństwo obmycia nóg było realizacją słów Jezusa, że jesteśmy posłani robić to samo co On.
Stawiamy sobie 3 pytania: Jaka jest sytuacja? Co powinniśmy zrobić? Co jesteśmy w stanie zrobić?
Jesteśmy "ludem kroczącym, a wokół nas, a także w nas samych – są ciemności i światło".
- Jesteśmy wdzięczni Panu, że przyprowadził nas do Polski, do braci św. Jana Pawła II - podkreślają.
- Jesteśmy cały czas w drodze, a Jezus nam w niej towarzyszy - mówił bp Jacek Jezierski.
Nie ubędzie nam Jego miłości, jeśli będziemy się nią dzielić. Mamy wszystko. Jesteśmy Jego dziećmi.
Wszyscy jesteśmy wezwani do miłości. Niewiele ma ona jednak wspólnego z życiem łatwym i przyjemnym.
Jesteśmy społeczeństwem, które jest chore ze względu na to, że się po prostu nie ruszamy.
Z wnętrza liturgii Kościoła dociera do nas w tych dniach wyraźne zapewnienie: nie jesteśmy sami.