Setki osób spędziły tę noc pokonując wiele kilometrów. W ciemności, deszczu, chłodzie i zmęczeniu rozważali kolejne stacje Drogi Krzyżowej.
Jak grzyby po deszczu na Śląsku wyrastają kolejne trasy EDK. I wy wybieracie się na tę nietypową Drogę Krzyżową?
Nocą, w ciszy, z krzyżem: od tego weekendu ruszają w diecezji szczególne Drogi Krzyżowe.
Już kilka tysięcy ludzi na szlakach Ekstremalnej Drogi Krzyżowej przeszło w tym roku przez Beskidy.
Z Przasnysza do Skierkowizny po raz pierwszy przeszła Ekstremalna Droga Krzyżowa.
W nocy z piątku na sobotę 27 i 28 marca 2015 r. ponad setka uczestników Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w małych grupach wędrowała na dwóch dystansach po Gliwicach i okolicznych miejscowościach docierając do kolejnych stacji. Wierni dźwigający wraz ze swoim ekwipunkiem drewniane krzyże wyruszyli po wieczornej Mszy św. spod kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego i nad ranem dotarli do katedry św. Piotra i Pawła.Zdjęcia: Szymon Zmarlicki /Foto Gość
Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Radomia do sanktuarium w Skrzyńsku wyruszą już po raz 6. Do wyboru mają 5 tras o długości od 40 do 50 km.
Najpierw Msza św. w parafii pw. św. Stanisława Kostki, a potem w drogę na Ekstremalną Drogę Krzyżową. Jedna z tras wiodła do Żagania, a druga na Górę św. Anny.
Ponad 350 osób z diecezji świdnickiej wzięło udział w nocnych Drogach Krzyżowych, które zakończyły się dziś nad ranem.