Ks. Sylwester Zych w czasach PRL był opozycjonistą, kapelanem Konfederacji Polski Niepodległej, działaczem Solidarności. Jego zwłoki zostały odnalezione przy dworcu PKS w Krynicy Morskiej niecały miesiąc po zakończonych klęską komunistów tzw. wyborach czerwcowych. 19 maja duchowny skończyłby 75 lat.
Synod Biskupów Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie wystosował przesłanie do wiernych, w którym wzywa do otoczenia szczególną troską rodzin oraz o odnowienie w nich ducha chrześcijańskiego. Do rodziców biskupi zaapelowali, by nie bali się rodzić i wychowywać dzieci podczas wojny.
W ciągu ostatnich 20 miesięcy w Strefie Gazy zginęło aż 64 tys. Palestyńczyków. Ogromną część ofiar izraelskich bombardowań stanowią kobiety i dzieci. Opowiada o tym Małgorzata Olasińska-Chart, dyrektorka Programu Pomocy Humanitarnej Polskiej Misji Medycznej, mającej siedzibę w Krakowie.
O tym, jak ocalać człowieczeństwo w czasie wojny, podczas wieczoru autorskiego opowiadała Grażyna Sławińska. Jej książka to reportaż z ostatniego kręgu piekielnego.
- Sytuacji, w której się znalazłam, nie odwrócę, ale od początku miałam wybór: czy dalsze lata będę przeżywać z pozycji miłości, czy z pozycji cierpienia – przekonuje Grażyna Sławińska, autorka książki "Opętane flamenco".
Dużo wytrwałości wymaga od nas, Polaków, zrozumienie traumy, którą wciąż przeżywają mieszkający w naszym kraju Ukraińcy. Mówi o tym Grażyna Sławińska, autorka pierwszego na świecie literackiego reportażu o wojnie i niepełnosprawności.
Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech, ks. dr Michał Wilkosz, przedstawił historię, aktualną działalność oraz najważniejsze wyzwania stojące przed duszpasterstwem polskojęzycznym w Niemczech. Jak podkreślił, jego celem jest formowanie takiego modelu duszpasterza, który potrafi łączyć wrażliwość i kulturę Kościoła niemieckiego z troską o duchowe potrzeby wiernych polskiego pochodzenia. – Mamy wiele pomysłów duszpasterskich na przyszłość – zaznaczył ks. Wilkosz w rozmowie z Polskifr.fr.
W Auschwitz, kiedy wyczytano numer ks. Józefa Paciorka, ten wcisnął coś w dłonie innego więźnia, szepcząc: „Różaniec, różaniec!”. Ten szept stał się dla świadka wydarzeń, ks. Jana Marszałka, wezwaniem.