Po co właściwie Panu Jezusowi był chrzest?
Pierwszy był król, potem prymas, wreszcie papież. Jan Kazimierz, kard. Wyszyński, św. Jan Paweł II oddawali Polaków pod opiekę Maryi. 3 maja, w związku z 1050. rocznicą chrztu Polski, na Jasnej Górze biskupi ponowią akt zawierzenia.
Zadzwonił kilka dni po jej śmierci. Odebrała mama. „Nazywam się Piotrek. Zawdzięczam pani córce życie. Dzięki niej przestałem kraść, założyłem rodzinę, pracuję. To tyle. Aż tyle”.
W drugą rocznicę ustanowienia sanktuarium Świętej Rodziny przy parafii Chrystusa Odkupiciela Człowieka liczni wierni wzięli udział w uroczystej Mszy św., podczas której abp Józef Górzyński poświęcił figury Świętej Rodziny. Wprowadzono również do kościoła relikwie bł. rodziny Ulmów. - To do nas odnoszą się słowa Chrystusa: "Effatha", otwórz się głuchoniemy człowieku! - mówił w homilii abp Józef Górzyński.
Gdzie Jezus lubił odpoczywać? W Siwcówce. Powiedział to wiele razy prostej góralce Kundusi.
Mimo mroźnej pogody tysiące wiernych zapełniło ulice płockiej Starówki, by w miejscach związanych ze św. Faustyną uczcić 80. rocznicę jej pierwszych spotkań z Panem Jezusem i zapoczątkowanego wówczas głoszenia Orędzia Miłosierdzia Bożego.
Tak się złożyło, że w strasznej dla Polaków dekadzie stanu wojennego pięć kolejnych Wigilii spędzałem za więziennymi kratami. Najpierw na Rakowieckiej w Warszawie, a później już w Barczewie na Mazurach.
Chrześcijanin nigdy nie powinien mieć wątpliwości, czy aby nie zgrzeszył przeciw Duchowi Świętemu – bo sprawa ma się diametralnie na odwrót: czynimy to bez przerwy. Ale istnieje jeszcze żal za grzechy, do którego prowadzi... właśnie Duch Święty. Tygodnik Powszechny, 31 maja 2009