Najczęściej kojarzymy tę instytucję tylko z rozdawaniem darów i pomaganiem ubogim. Ten rok ma pokazać, na jak wielu frontach pracownicy i wolontariusze budzą w innych wyobraźnię miłosierdzia.
"Nikt nie wie kim jest tytułowa »pani«, a ujęte w podtytule zło, które »czai się za murami klasztoru«, grasuje na zewnątrz. Boję się, że ta książka może godzić w sacrum tego miejsca", pisze Reiner Sachs.
Dlaczego biały człowiek z północnego kraju jedzie na drugi koniec świata? Jakby nie mógł mówić o Bogu na miejscu. Ks. Krzysztof Domagalski uważa, że każdy ksiądz nosi w sobie marzenie o wyjeździe na daleką misję. Nie każdemu wystarcza tylko odwagi. Niedziela, 21 października 2007
Już kilka tysięcy osób zaangażowało się w ostatnich dniach, by pomóc Justynie. Sprawa jest pilna, bo do końca czerwca trzeba zebrać ponad 600 000 zł.
O trudnej drodze do pomagania chorym dzieciom z dr Maliną Świć rozmawia Agata Puścikowska.
Uchodźcy z Ukrainy. – Pamiętam sobotę, ranek. Ludzie mają wolny dzień. Rano idą do sklepu, na rynek. A tu zaczynają strzelać, artyleria. I widzę, że ludzie padają jak drzewa. Samochody popalone... Bach! I ludzie padają, padają... Widziałem to – wspomina Aleksander z Mariupola.
– Pan Bóg przygotował nas, byśmy zrozumieli, że tu, na ziemi, jesteśmy tylko chwilę. Dziś jesteśmy, ale jutro nas może nie być. Mamy żyć tu i teraz – mówią Ewa i Andrzej Bieleccy, rodzice piątki dzieci.
– Pamiętam sobotę, ranek. Ludzie mają wolny dzień. Rano idą do sklepu, na rynek. A tu zaczynają strzelać, artyleria. I widzę, że ludzie padają jak drzewa. Samochody popalone... Bach! I ludzie padają, padają... Widziałem to – wspomina Aleksander z Mariupola.
Jak w każdym szanującym się domu, i w tym panują zasady. Nie wszystko tu wolno, nie o każdej godzinie, nie po swojemu. Jaki jest Dom Samotnej Matki?
Przychodzi kobieta do lekarza i mówi: „Zrobię wszystko, żeby mąż przestał pić”. W odpowiedzi słyszy: „Potrzebne będzie leczenie – pani”. „Ale to mąż pije, dlaczego ja mam się leczyć?!” – oburza się pacjentka. Tymczasem leczenie ze współuzależnienia to jedyna droga ratunku.