Jako profesor wykształcił całe pokolenie polskich teologów. Będąc rektorem KUL-u, bronił prześladowanych studentów po wydarzeniach 1968 roku. Ubogim oddał ostatnią parę zapasowych butów.
Biskup podkreślał wagę duchowego towarzyszenia alumnom przygotowującym się do kapłaństwa.
Metropolitalne Seminarium Duchowne w Lublinie w ramach obchodów 300-lecia swego istnienia organizuje spotkanie absolwentów greckokatolickich, którzy od 50 lat odbywają tu formację do kapłaństwa.
Każdy z nich odprawił około 15 tys. Mszy św., udzielił kilkuset ślubów, ochrzcił kilkaset dzieci i podobną liczbę wiernych pochował. To liczby, za którymi kryją się konkretni ludzie w życiu każdego z jubilatów.
Przede wszystkim chcą być księżmi, duszpasterzami.
Jeśli ktoś myśli, że formacja do kapłaństwa to tylko sucha teoria, jest w błędzie. W sześcioletnim kształceniu nie brakuje praktyk, bo kimże byłby ksiądz bez spotkania z drugim człowiekiem.
Mówiono m.in. o tym, jak zainteresować młodych kapłaństwem. Zwracano uwagę na potrzebę ciągłej formacji księży. I padł pomysł na zadekretowanie konkretnych miejsc i terminów spotkań dla młodzieży.
- Cieszę się, że wszyscy wyświęceni w 1992 roku kapłani stanęli dzisiaj przy ołtarzu. Trwają i służą Panu Bogu i ludziom - mówił 23 maja w katedrze oliwskiej abp Sławoj Leszek Głódź.
W sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej 13 księży archidiecezji lubelskiej świętowało 10. rocznicę święceń kapłańskich.
Biskup Paweł Socha o seminarium sprzed lat i tożsamości kapłańskiej.