Mawiał, że uniwersytet może obyć się bez wykładów, natomiast nigdy bez seminarium naukowego. Prawdy nie szukał w pojedynkę, lecz zawsze wspólnie ze studentami.
Odkąd tylko pamiętam zawsze bardziej wolał kredki niż klocki i samochodziki – mówi o swoim synu Tymoteuszu Andrzej Przygrodzki.
Pełen kościół ludzi. Młodzi, starsi, gdzieniegdzie małe dzieci. Stoją z wyciągniętymi do góry dłońmi. Śpiewają. Klaszczą. Modlą się. Uwielbiają Pana Boga tak, jak potrafią.
Malarz. Odkąd tylko pamiętam zawsze bardziej wolał kredki niż klocki i samochodziki – mówi o swoim synu Tymoteuszu Andrzej Przygrodzki.
Kiedyś mały chłopiec leżący w lubelskim szpitalu powiedział o. Filipowi Buczyńskiemu o swoim marzeniu. Było takie zwyczajne i proste. Chciał do domu. Od tego wszystko się zaczęło.
Kolejny raz w Lublinie odbyła się Noc Chwały. Poprzedziły ją spotkania uwielbienia i głoszenie słowa przez charyzmatycznego gościa, którym tym razem był Marco Cicoletti z Włoch.
40 lat minęło jak jeden dzień - chciałoby się powiedzieć spoglądając na Ruch Światło-Życie, który świętuje swój jubileusz. To było dobrych 40 lat.
Po lewej stronie stoją ławki. Po prawej wiszą ciężkie gabloty. Pośrodku ciągnie się długi korytarz. Idź prosto, chociaż widzisz ciemność. Nie skręcaj, słuchaj mnie i zaufaj mi. Doszedłeś do celu.
Po spotkaniu z Małgorzatą Więczkowską powiedziałam mojej 3-letniej córce, że jej kotek Hello Kitty nie jest chyba przyjacielem Pana Jezusa. Usłyszałam: „to wyrzućmy go do śmieci”.