Nie ma w chrześcijaństwie „końca świata”, bo świat się nie skończy, lecz zostanie przemieniony w swoim sposobie istnienia na taki, jakim zaplanował go Bóg w jego ostatecznej formie
„Reakcja”, „wrogowie ludu”, „rewizjoniści” – do dziś te określenia komunistycznej propagandy kojarzą się negatywnie. Tymczasem w ten sposób stygmatyzowani ludzie to często cisi bohaterowie, którzy nie poddali się komunizmowi.
Wystawa fotograficzna, którą można oglądać do 18 grudnia, echo rozmów z ciekawymi ludźmi oraz 190 stron wartościowej poezji i prozy, ubranych w malinową okładkę Almanachu prowincjonalnego to pokłosie sobotniego wieczoru literackiego.
Na pierwsze spotkanie przychodzą z... lodołamaczem. – Takim sygnałem, że wszystko dobrze idzie, jest to, że lądujemy na dywanie. W przypadku dzieci każde spotkanie tak się kończy – śmieje się Sebastian Uzar.
O Wielkim Poście i nowych propozycjach duszpasterskich mówi abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski.
Czego możemy być pewni, gdy chodzi o przyszłość? Lepszego świata? Lepszych czasów? Skąd czerpać nadzieję, która daje siłę, by stawić czoła teraźniejszości. Trudnej, a często bardzo trudnej.
Nie można śpiewać czysto, bez fałszu, pieśni dziękczynienia, jeśli robi się to jedynie w momentach uniesień.
W kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej bp Roman Pindel wręczył dekrety, powierzając grupie księży diecezji nowe obowiązki duszpasterskie. Dekrety otrzymali też odchodzący na emeryturę księża proboszczowie. Wszystkim kapłanom bp Pindel udzielił błogosławieństwa.
O towarzyszeniu umierającym, nadziei i pogodzie ducha wobec nieuchronności śmierci opowiada kapelan Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie o. Marek Donaj OSA.
Kiedy ks. Józef Tischner „odkrył” św. Faustynę, wielu zapatrzonych w filozofa intelektualistów nie kryło zaskoczenia. W pewnych kręgach „Dzienniczkiem” polskiej zakonnicy nie wypadało zajmować się „na serio”. Dzięki ks. Tischnerowi Boże miłosierdzie „awansowało” do miana „prądu” zasługującego na uwagę.