– To wydarzenie nas zjednoczyło – mówi rok po powodzi ks. Bartłomiej Łuczak, proboszcz par. św. Marcina w Żelaźnie.
Tylko dwa tysiące Polaków jedzie modlić się wspólnie z papieżem w Australii - pisze Rzeczpospolita.
Po raz piąty licząca ponad 30 osób wspólnota Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży z parafii św. Bartłomieja w Czańcu wraz z ks. Tomaszem Michniokiem przygotowała rodzinny festyn parafialny.
– Nie mamy drugiego takiego ruchu, który by tak totalnie, całkowicie ujmował rzeczywistość Kościoła jako wspólnoty – mówił bp Andrzej Jeż.
W jaki sposób wspólnota, jak np. „Wojsko Gedeona”, może ratować życie rodzinne i czy mamy na to jeszcze czas?
Pamięć, o którą musimy zadbać, to jedyny sposób, byśmy wiedzieli, że mamy jakąś tożsamość. Bo tożsamość jest matką wspólnoty.
– Kiedy się dowiedzieliśmy, że istnieje taki ruch, nie mogliśmy odpuścić – śmieje się Tadeusz Bednarz. To dzięki jego uporowi 3 dekady temu we wsi powstała oaza rodzin.
Wiara to sprawa indywidualnego wyboru. Dlaczego tak wielu Polaków uczestniczy w pielgrzymkach? Dlaczego tłumnie uczestniczą w religijnych uroczystościach?
Około pół tysiąca członków i sympatyków Ruchu Światło-Życie zgromadziło się w Kałkowie-Godowie. Były serdeczne powitania, indywidualne rozmowy, a wszystko przepełnione autentyczną radością dzieci Bożych.