Pielgrzymki. Kto przychodzi pieszo do Czarnej Madonny na przełomie czerwca i lipca? Prawie wyłącznie Górnoślązacy – nie mają wątpliwości ojcowie paulini z Jasnej Góry.
Uczestnicy Pielgrzymki Rybnickiej. Po siedmiu latach Ewa i Łukasz rzucili wysoko płatną pracę w Szkocji i z dwojgiem małych dzieci... wrócili na Śląsk, gdzie nie mieli zatrudnienia.
Maszerują w skwarze albo w ulewie. Kilkadziesiąt, czasem więcej kilometrów na bolących nogach. Nagrodą za trud jest uczucie, jakiego doświadczą u stóp Matki Boskiej Jasnogórskiej.
Dziękczynienie. Tak w skrócie opisać można wielkimi krokami zbliżającą się Rybnicką Pielgrzymkę na Jasną Górę.
Po siedmiu latach Ewa i Łukasz rzucili wysoko płatną pracę w Szkocji i z dwojgiem małych dzieci... wrócili na Śląsk, gdzie nie mieli zatrudnienia.
Grupa jastrzębska - podobnie jak pszowska - wyruszyła dzień przed większością pielgrzymów. We wtorek 28 lipca 140 pielgrzymów pożegnał w czasie Mszy św. w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Jastrzębiu pomocniczy biskup katowicki Marek Szkudło. To już 30. pielgrzymka grupy 8 z Jastrzębia-Zdroju.Zdjęcia: Przemysław Kucharczak /Foto Gość
Dwie grupy 70. Pielgrzymki Rybnickiej już wyruszyły - o dzień wcześniej niż „główne siły”.
Ok. 100 pielgrzymów w środę sprzed kościoła św. Anny w Katowicach-Nikiszowcu ruszyło na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Na miejscu razem z Pielgrzymką Rybnicką utworzą Pielgrzymkę Archidiecezjalną.Zdjęcia: Joanna Juroszek /Foto Gość
Ruszyli sprzed kościoła św. Anny na Nikiszowcu. W sobotę spotkają się z Pielgrzymką Rybnicką. Razem utworzą Pielgrzymkę Archidiecezjalną.