Wystarczy formularz zgłoszeniowy, CV i zaświadczenie o znajomości języka. Jeszcze tylko krótka rozmowa kwalifikacyjna i już można pakować walizki na studia za granicą.
Walizki pełne ciężkiego sprzętu, trujące opary rtęci i jodu, skomplikowany system podpórek, długi czas naświetlania. Dawni mistrzowie fotografii za swoją pracę gotowi byli oddać... życie.
O ŚDM, papieskiej kanapie i wyczynowych butach można dużo mówić. A oni nie rozprawiają, tylko pakują walizki. Czworo młodych wolontariuszy rusza do senegalskiej miejscowości Tambacounda.
Już nie trzeba pakować wielkich walizek, jechać na lotnisko, czterech godzin spędzić w powietrzu, bo egzotyka jest bliżej, niż myślisz. Pół godziny jazdy samochodem z Tarnowa.
Nieśmiertelniki, blaszka z numerem ubezpieczenia społecznego, tabliczka z walizki z paryskim adresem. A także kilka tysięcy innych przedmiotów opowiadających historię niemieckiego obozu jenieckiego i jego mieszkańców.
Cofnięcia ze strefy bezpieczeństwa, dopłaty za bagaż podręczny lub przepakowywanie się do mniejszych walizek – takie sceny można było oglądać dziś wczesnym rankiem w porcie lotniczym we Wrocławiu.
Na razie nie marzą o karierze zawodowej czy biznesowej. Już niedługo spakują walizki i ruszą na posługę do Ugandy. Na tę drogę pobłogosławił im biskup Krzysztof Nitkiewicz.
Co spakować do walizki? Obok strojów kąpielowych, klapek i olejków nie powinno w niej zabraknąć dobrej książki. Dziennikarze „Gościa” dzielą się swoimi lekturami na wakacje.
Nazwa, która od dwudziestu pięciu lat rozpoznawalna jest w Kraśniku i nie tylko, została zaczerpnięta z powieści Marion Zimmer Bradley "Mgły Avalonu".