Katecheza czy etyka. W ostatnim czasie w lokalnych mediach powróciło pytanie o lekcje religii i etyki w lubelskich szkołach. Dyskusja nad tym tematem ukazuje jednak brak zrozumienia i nieznajomość przepisów. Tak rodzĄ się zamieszanie i chaos.
“Jeśli wszystko kwestionujesz, to zapytaj się dlaczego nie chodzisz na religię” pod takim hasłem rozpoczęła się drugi rok z rzędu kampania Episkopatu Hiszpanii “Zapiszę się na lekcję religii”.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski domagają się od minister edukacji Krystyny Szumilas wyjaśnień w sprawie usunięcia lekcji religii z ramowych planów nauczania.
Z uwagą przeczytałem artykuł ks. Franciszka Kameckiego zatytułowany „Religiowstręt”. Lekcje religii prowadziłem przed dziesięciu laty w liceum i technikum oraz w szkole zawodowej. Wtedy żywe były emocje po wprowadzeniu religii do szkół.
Na lekcje religii uczęszcza 98 proc. uczniów szkół podstawowych, 96 proc. gimnazjalistów oraz 91 proc. licealistów – wynika z najnowszych statystyk opracowanych przez Komisję Episkopatu Polski ds. Wychowania Katolickiego.
Dobrym rozwiązaniem byłoby uzupełnienie szkolnej lekcji religii katechezą w parafii.
Świeccy katecheci zabierają głos w dyskusji o ograniczaniu lekcji religii w szkołach.
W diecezji radomskiej na lekcje religii uczęszcza prawie 90 proc. osób.
Szef SLD Grzegorz Napieralski zaproponował w poniedziałek w Szczecinie przeprowadzenie debaty publicznej na temat likwidacji lekcji religii w szkołach.
Na łamach włoskich gazet nie słabnie dyskusja na temat nauczania religii w szkole. O tym, że lekcja religii jest nieodzowna, przekonuje w rzymskim dzienniku „La Repubblica” teolog Vito Mancuso.