Mężczyźni w kapeluszach, z karabinami na ramionach idą w ciemną noc. Słychać szepty w gwarze. To Ślązacy po raz trzeci idą bić się o swoją ziemię.
Cisza – to najstarsza modlitwa świata. Modlili się nią Mojżesz, Abraham, Jan Chrzciciel, Jezus i inni. Dzisiaj cisza jest luksusem, ponieważ zgiełk i gwar opanowały świat, który stał się targowiskiem hałasu.
W kawiarni przeszkadza im gwar, a w domu samotność. Dlatego też warszawskim freelancerom z pomocą przychodzą firmy organizujące tzw. coworking. Kolejne takie miejsce planuje otworzyć także i Ratusz.
Miejski gwar Powiśla nagle cichnie. Za klasztorną bramą sióstr szarytek czas zatrzymał się na XVII w. Nie każdy wie, że stąd od 350 lat na stolicę rozlewa się miłosierdzie.
Pocysterski klasztor w Trzebnicy od dawna służył nie tylko jego obecnym mieszkankom. Wkrótce jego drzwi otworzą się jeszcze szerzej, a stare mury wypełnią dzieła sztuki, dźwięki muzyki i gwar dziecięcych głosów.
– Mowa ojczysta, w tym lokalne gwary, odgrywają ogromną rolę w życiu narodu. Dzięki nim przetrwała kultura, wiara i nasza tożsamość. Dbanie o nią to patriotyczny obowiązek – podkreśla Andrzej Cebula.
Wesoły gwar panował dziś u krakowskich salezjanów przy ul. Tynieckiej. Modlili się tu, śpiewali, tańczyli i poznawali kultury z dalekich kontynentów uczestnicy IX Archidiecezjalnego Kongresu Misyjnego Dzieci "Idźcie i głoście".
Gwara nie jest obciachem – coraz częściej przekonują się o tym młodzi mieszkańcy Żywiecczyzny. I razem z dorosłymi piszą wiersze i opowieści – o dawnym świętowaniu i zbójowaniu, kapliczkach, bacach, owieczkach czy urokach Beskidów.
W gwar rozmów i śmiechów młodych ludzi wcina się muzyka Wojciecha Kilara. Młodzież rusza do tańca na trzy. Pary suną w polonezie. I to wcale nie są przygotowania do studniówki.