Jeszcze niespełna miesiąc temu kard. Stanisławowi Dziwiszowi media zarzucały, że wprost naciska na przyspieszenie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Tymczasem na własne uszy słyszałem metropolitę krakowskiego wzywającego wczoraj do unikania jakichkolwiek form nacisków na Benedykta XVI w tej kwestii. „Papież wie lepiej" - argumentował kard. Dziwisz.
Czy można mieć pretensje do pobożnych na co dzień staruszek, które wolały nie ryzykować złamania biodra na śliskim chodniku i Mszę obejrzały w telewizorze?
Trzeba z dużą ostrożnością podchodzić do tego, co i jak media podają na tematy mniej lub bardziej związane z Kościołem. Także w temacie kotów.
Nawet jeśli politycy sięgają po metodę „dziel i rządź", media katolickie nie mogą się zgadzać na manipulację.
Myślę, że jeśli ks. Zaleski ma dokończyć dzieła, które podjął, z pożytkiem dla Kościoła, dla Polski i dla siebie, powinien prowadzić je w cichości, z dala od mediów, od natrętnych poszukiwaczy sensacji.
Religijny charakter święta został w mediach przysłonięty przez wojskowość. To chyba niedobrze.
Wydawać by się mogło, że człowiek tak bardzo doświadczony przez funkcjonariuszy komunistycznych, który z licznych prób wyszedł zwycięsko, powinien być bardziej pryncypialny i stanowczy w potępianiu zła, które popełniali inni.
Okazało się, że po raz kolejny w trudnej sytuacji społeczne oczekiwania w Polsce kierują się ku Kościołowi.
Nie mam pewności, czy nie otwieramy nowego pola do swarów i gorszących awantur.
Koncepcja „układu w Kościele" jest bliska nie tylko licznym mniej lub bardziej katolickim publicystom.