Bóg nie zawsze wysłuchuje mojej modlitwy tak, jakbym tego oczekiwała. Hiob, zdaje się, też nie takiej odpowiedzi oczekiwał od Boga, jaką otrzymał. Nie dowiedział się, dlaczego spadło na niego tyle cierpień.
Nie każde trudne doświadczenie, które staje się naszym udziałem, zalicza nas do tych, którzy są przygnieceni bólem jak Hiob i „śmierci czekają na próżno, szukają jej bardziej niż skarbu w roli.."
Żyjemy jak Hiob, dlatego zwracamy się do Boga i pytamy Go, dlaczego to wszystko się dzieje - mówi ks. Iginio Passerini z Codogno, gdzie z wykryto pierwszy we Włoszech przypadek zakażenia koronawirusem.
Liryczne strofy, które w maju śpiewa dla Maryi cała Polska, zrodziły się w sercu człowieka doświadczonego cierpieniem Hioba. Utracił wszystko, co kochał, ale jego ból wydał zadziwiające owoce wiary i niezachwianej ufności.
Comiesięczne spotkanie wspólnoty, której formacja nawiązuje do biblijnego Hioba, znającego dobrze zarówno udrękę, jak i miłość Boga, odbyło się w sobotę 13 stycznia w kościele pw. Chrystusa Króla w Gdańsku.
- Tylko Bóg jest w stanie usłyszeć wołanie o pomoc i tylko On na dostęp do cierpiącego serca - mówi s. Urszula Kłusek SAC, założycielka Wspólnoty Hioba działającej przy parafii pw. Chrystusa Króla w Gdańsku.
W historii Chiary i Enrica jest coś z biblijnej opowieści o Hiobie. Przede wszystkim dlatego, że równie poważnie traktowali słowa Boga jak to, co robił z ich życiem.
O Hiobie mówi Biblia, że „umarł syty dni”. W Ewangelii czytamy, że „człowiek żyje słowem, które pochodzi z ust Boga”. Dotyczy to również doświadczenia innego przez innego... #Rok_Tischnera
Na scenie Bielskiego Centrum Kultury młodzi tancerze pod przewodnictwem Agnieszki Wizner stanęli z biblijnym przesłaniem już po raz kolejny. Wytańczyli opowieść o Hiobie i jego wierności Panu.
Ich opowieść jest jak wyjęta z Księgi Hioba. Utrata jednego syna, wypadek drugiego. Rozpacz, kryzys i siniaki. I Pan Bóg, który nawet to, co najgorsze w człowieku, może wykorzystać dla jego dobra.