Diecezjanie rozpalili modlitwą "Iskrę miłosierdzia" w kilkudziesięciu miastach i wioskach.
Można ich spotkać na drogach i leśnych ścieżkach. Napotkanym głoszą Ewangelię. Karawana Bożego Miłosierdzia wędruje po raz trzeci.
Reżim sanitarny zastosowany w tej placówce nie oznacza pozostawienia bezdomnych i ubogich na łasce losu. Nadal wydawane są posiłki, nadal ludziom spieszy się z pomocą.
Ci, którzy jej doświadczają, to nierzadko nasi sąsiedzi, znajomi, rodzina. Jak im pomóc, podpowiedziały warsztaty w Koszalinie.
- Diecezjanie zapracowali na tę nagrodę, a ja mogę jedynie do niej dorastać - dziękuje uhonorowany statuetką biskup.
Na apel koszalińskiego Domu Miłosierdzia odpowiedziało wielu. Tysiące jednorazówek już trafiły do tutejszej jadłodajni dla ubogich.
Tu właściwie nie przygotowujecie się do kapłaństwa, ale do bycia uczniem - powiedział alumnom roku propedeutycznego bp Edward Dajczak.
W Uliszkach k. Dobrzycy powstał dom dla kobiet, które nie radzą sobie w życiu. Przez tygodnie lub lata mogą tu dochodzić do siebie pod ochronnym płaszczem Matki Bożej i przy wsparciu wolontariuszek.
Poruszyły ich bezinteresowność i zaangażowanie w pomoc potrzebującym. A także zaufanie Bożej opatrzności. Z tym wrócą do domu niemieccy wolontariusze katoliccy, którzy odwiedzili Koszalin.