Maria i Kacper Matulowie. – Jesteśmy tacy młodzi-starzy ludzie – mówią. – Chyba moglibyśmy się urodzić w jakiejś poprzedniej epoce. Warszawa ani życie w światku aktorskim nie przetrąciły nam kręgosłupów.
Niektórzy byli u nas zaledwie przez kilka godzin, inni przez całe życie. Wszyscy związali się już na zawsze z diecezją tarnowską i pozostawili po sobie trwały ślad. Wspominamy zmarłych, którzy odeszli do wieczności.