Historia. – Byłam wtedy 4-letnim dzieckiem i zasłaniałam oczy, bo nie mogłam na to wszystko patrzeć – mówi Teresa Krowicka, opowiadając o chwilach spędzonych w obozie w Działdowie. Jej starsza siostra, Zofia, musiała przeżywać wszystko jeszcze bardziej świadomie.
– Wszystko jest inne. Czujemy się jak małe dzieci, które muszą na nowo uczyć się chodzić. W dniu wymarszu zrobiliśmy pierwszy krok. Kiedy zabierano krzyż, popłynęły łzy i ścisnęło się serce. Ale damy radę! Nasze intencje poniosą inni – wyznaje pątniczka Aneta.
Czarny ojciec biały. Każdy w Afryce słyszał o Polsce. Kiedy o. Otto dowiedział się, że ma przyjechać do nas na misje, pomyślał, że to cud. Musiał tylko na mapie sprawdzić, gdzie znajduje się Lublin.
Mamo, kiedy będziesz mnie ubierać na łożu śmierci, musisz powtarzać: „Teraz Chiara Luce widzi Jezusa” – mówiła do swojej mamy Chiara Luce Badano, dziś błogosławiona. Umarła, mając 19 lat. 29 października przypada rocznica jej urodzin.
Migające girlandy światełek. Choinki i mikołaje wyłaniający się zza każdego rogu. Dźwięki kolęd w radiu, telewizji, a nawet na poczcie. I te niekończące się kolejki, przypominające epokę słusznie minioną. Czy święta Bożego Narodzenia muszą kojarzyć się wyłącznie z komercją?
– Kapłan, wychodząc z seminarium, idzie do ludzi. I musi wobec wszystkich stanąć z tym, co tu zdobędzie przez 6 lat. Ludzie chcą w nim zobaczyć prawdziwego człowieka. I dopiero gdy zaufają człowiekowi, zaufają kapłanowi – mówił bp Andrzej F. Dziuba.
„Gość” w domu musi być co tydzień. Zwykle na start kupują dwa egzemplarze, choć rekordem było pięć – a i tak tacie nie udało się go doczytać do końca. Poznajcie Kubę, który bez naszego tygodnika nie wyobraża sobie życia.
Na Torwarze zabrzmią kolędy z różnych stron świata. Wystąpią m.in. Arka Noego, Agnieszka Musiał, Robert Friedrich "Litza" z towarzyszeniem Międzynarodowego Zespołu Muzycznego pod kierownictwem Jana Smoczyńskiego.
Wakacyjne wędrówki. Jeden przyjeżdżał do Nałęczowa, by się leczyć, drugi – zarabiać na życie. Ponoć nie przepadali za sobą, choć właśnie w Nałęczowie musieli spędzać wspólnie sporo czasu. Bolesław Prus i Stefan Żeromski pozostawili w mieście sporo swych śladów.
– Miasto to gąszcz uliczek, zaułków, w których łatwo się pogubić. Idąc, można się zapatrzeć na wystawy czy pomylić kierunki, a jeśli chcemy się spotkać z Bogiem, musimy być otwarci – mówił podczas nabożeństwa ks. Piotr Kierpal.