– Dzień dobry, czy pani wie, że Bóg panią kocha? Teraz, dzisiaj, zawsze! Jesteś Jego ukochanym dzieckiem – zaczynają rozmowę i błogosławią wszystkim. Także tym, którzy głośno trzaskają drzwiami.
Czy można uczyć nie wychowując? Owszem. Ale czy nie lepiej jedno i drugie splatać w całość? Lepiej.
Zmieniały się czasy, zmieniały się przełożone, zmieniali się proboszczowie, a s. Adela Wittek wciąż była w Żelaźnie.
Wierzyli, że Bóg przeznaczył dla nich wszystkie krowy świata. Napadali więc na swych sąsiadów i ich ziemie. A rany pokrzywdzonych leczył… Ajwaka Madit. Wkrótce zostanie błogosławionym.
Od romańskich drzwi płockiej katedry do czczonego obrazu św. Antoniego, patrona zagubionych skarbów, prowadził duchowy szlak ostatnich trzynastu miesięcy.
– Zawsze chciałam spróbować decoupage, ale nigdy nie miałam na to czasu, aż do teraz – mówi z uśmiechem Maria Poćwiardowska.
Ojciec Remigiusz Langer OFM, misjonarz miłosierdzia, mówi o półtoragodzinnych łzach, gwałtownikach królestwa i pasji Ojca.
Wyniesieni na ołtarze, a jednak bardzo bliscy w zmaganiu się z problemami współczesnego świata. W wigilijny wieczór uroczystości swoim świadectwem podpowiadali, jak żyć.
Choć liturgicznie wspomnienie św. Faustyny zostało "wyparte" przez niedzielę, w Słupsku 5 października o Apostołce Bożego Miłosierdzia i tak było głośno.
Nosiła mundur amerykańskiego marines, służyła w różnych zakątkach świata. W Afryce usłyszała głos Boga i… została albertynką.