W gospodarstwach sadowniczych pełna gotowość do tegorocznych zbiorów. Susza sprawiła, że w wielu sadach zbiory będą słabsze, za to rolnicy liczą na dobrą cenę skupu jabłek.
Rok temu wyeksportowaliśmy 60% polskiego jabłka na rynek rosyjski. W tym roku szlaban! Czy tak naprawdę rosyjskie embargo zablokowało polskich producentów jabłka?
W parafii Świętej Trójcy odbył się 19 sierpnia odpust św. Rocha połączony z festynem parafialnym i świętem sadowników. Uczestników do wspólnej zabawy zachęcali m.in. proboszcz parafii ks. Zbigniew Chmielewski i burmistrz Mszczonowa Józef Grzegorz Kurek. Rozegrano także mecz piłki nożnej między ministrantami a sadownikami.
W obydwu dłoniach zazwyczaj mieszczą się trzy jabłka. W tym roku można wziąć ich aż dziewięć. A wszystko przez suszę.
Od poniedziałku w całym kraju rozpocznie się interwencyjny skup jabłek przemysłowych po cenie dwukrotnie wyższej niż obecnie.
Brak opadów zaczyna doskwierać sandomierskim rolnikom. Jeśli nie popada, plony owoców miękkich i warzyw mogą być dużo słabsze.
Kiedyś nawet pracownicy fabryki brali specjalnie urlopy w sezonie, aby dorobić sobie do pensji na zrywaniu malin. To się wtedy opłacało. A dziś?
Smacznie, zdrowo, witaminowo i naukowo było podczas obchodów Europejskiego Święta Jabłka, które odbyło się w jednej z najbardziej prężnych gmin sadowniczych na Sandomierszczyźnie.
Jak co roku jesienne zbiory w sandomierskich sadach są radością za cały rok trudu, ale i niosą wiele problemów z ceną i zbytem produktu.
Ruszył boom na jabłka. Mówi się o nich w związku z embargiem na owoce wprowadzonym przez Federację Rosyjską, coraz częściej jesteśmy nimi częstowani na różnego rodzaju społecznych imprezach, czy też rozdawane są w ramach pomocy unijnej.