Nieważne, czy mają lat 10 czy 60. Dla swoich mam zawsze będą dziećmi. A kim mamy są dla nich? Posłuchajcie Klary, Hani i biskupa Marka.
R DODANE19.07.2005 14:52
Byłem niedawno na imprezie dla pracowników mojej firmy. W pewnym momencie skończyło się piwo. Szef wysłał mnie po alkohol, bo ja jako jeden z nielicznych(a może jedyny) nie piłem i mogłem prowadzić samochód. Szef zproponował nawet, żebym pojechał jego Peugeotem, ale ostatecznie pojechałem swoim. Gdy znów skończył się alkohol, nie wysyłano już mnie- prawdopodobnie szef nie chciał mi znów zawracać głowy. W pewnym momencie zobaczyłem, że jego Peugeot odjeżdża. Było ciemno i nie widziałem, czy to... »
Po co biegam? Wciąż szukam odpowiedzi - mówi Tadeusz Marcinkiewicz, przemierzający kolejne dystanse od 37 lat. Właśnie startuje we wrocławskim maratonie, a w sierpniu stanął na fatimskim 144-kilometrowym szlaku okrążającym Wrocław.
- Na pielgrzymce zrzucam z siebie troski i kłopoty - mówi siostra Halina z 2 fioletowej.
Jedni sprowadzeni z daleka, drudzy – „odkryci” w sąsiedztwie. Katolicka wspólnota Hallelu Jah przyjęła chrześcijan z Syrii, mieszkańcy Strachocina i okolic nie odwrócili się od Ukraińców w potrzebie.
– Przez tysiąc lat wszystko się zmieniło, cywilizacje, drogi, miasta, inni ludzie są. Kościół trwa i jest, i dzwony są, i wiernie towarzyszą Kościołowi – mówi ludwisarz Zbigniew Felczyński.
Po ulicach Słupska peregrynowała figura Matki Bożej Fatimskiej. Czekano na nią na rogach ulic, witano z okien, balkonów i drzwi sklepów.
Pochodzi z Chełma na Lubelszczyźnie, ale swoje kapłańskie życie i serce oddał wiernym na Ukrainie. W Kodymie na Podolu buduje kościół, licząc codziennie na Bożą pomoc. Tym razem zwraca się z dramatycznym apelem do wiernych w Polsce.
Jeżdżą tam kilka razy w roku. Wśród przekazywanych darów są m.in. różne sprzęty do domu oraz artykuły szkolne, odzież i długoterminowa żywność.