Ojcowie nie przebierali w słowach, aby określić to, w jakiej sytuacji, ich zdaniem, obecnie się znajdują. Toczą batalię o równe prawa w wychowaniu swoich pociech.
W środę po godz. 9 Sejm rozpoczął trzydniowe obrady - pierwsze po 6-tygodniowej przerwie. Wbrew wcześniejszym planom posłowie nie zajmą się ze sprawozdaniem z prac hazardowej komisji śledczej. Marszałek Grzegorz Schetyna poinformował, że posłowie zajmą się raportem na następnym posiedzeniu.
Z lasu pod Smoleńskiem w środę przez cały dzień wywożono fragmenty samolotu prezydenckiego Tu-154M, który rozbił się tam w sobotę. Szczątki maszyny transportowane są na specjalnie przygotowany plac na lotnisku Siewiernyj, gdzie zajmą się nimi eksperci.
W Czeczenii kilku bojowników wdarło się we wtorek rano na teren parlamentu w Groznym. Atak został odparty, zginęli napastnicy, kilku milicjantów i pracownik parlamentu. Nikt z deputowanych nie ucierpiał.
W związku z paniką, jaka wybuchła w sobotę w strefie kibica w Turynie zorganizowanej z okazji finału Ligi Mistrzów rannych zostało trzech Polaków; wszyscy są już w domach - poinformował w niedzielę PAP dyrektor biura rzecznika prasowego MSZ Jakub Wawrzyniak.
"Fenomenowi mafijnemu, będącemu wyrazem kultury śmierci, trzeba stawiać przeszkody i zwalczać go" - stwierdził Franciszek.
Nadal nie wiadomo, kiedy będą ujawnione pierwsze materiały śledztwa w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Naczelny prokurator wojskowy mówi, że optymalnym terminem byłby moment po zakończeniu śledztwa. Prawo wglądu do jego akt mają bliscy ofiar.
Strona polska będzie oczekiwała informacji i wyjaśnienia, jakie powody utrudniają stronie rosyjskiej przekazywanie Polsce stosownych dokumentów - zapowiedział w poniedziałek premier Donald Tusk, pytany o śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej.
Sejmowa podkomisja zajmująca się prezydenckim projektem obniżenia wieku emerytalnego dała dwa tygodnie Biuru Legislacyjnemu na opracowanie nowego tekstu, uwzględniającego zmiany w prawie, które zaszły od jego złożenia.
- Przeprosin w mediach i 200 tys. zł żądają od wydawcy "Dziennika" Honorata i Janusz Kaczmarkowie za opublikowanie stenogramów z podsłuchu ich rozmów z lata 2007 r., kilka dni przed zatrzymaniem Kaczmarka w sprawie przecieku z akcji CBA. Pozwani odpierają zarzuty. Proces ruszył w środę przed stołecznym sądem okręgowym.