Gdy gra Podbeskidzie na stadionie w Bielsku-Białej pojawia się niemal zawsze. Tak jak kiedyś w Zabrzu na Górniku i na Stadionie Śląskim na meczach polskiej reprezentacji. Nie ma drugiego tak zagorzałego kibica wśród polskich biskupów jak bp Piotr Greger. Z członkiem Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP o piłce można rozmawiać godzinami. Podobnie jak o koszykówce, którą biskup Piotr kiedyś uprawiał...
W miejscowym sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin 17. kwietnia bierzmowanie przyjęło 124 kandydatów z parafii Borowa (39 osób) i Chorzelowa (85 osób).
O stracie dziecka mówią ojciec, matka i ksiądz, który ludziom po takiej tragedii towarzyszy
O tym, jak odróżnić dobrą uczelnię od złej, jakie pożytki daje emigracja młodzieży i jak być dobrym obywatelem, z prof. Karolem Musiołem, rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, rozmawia Leszek Śliwa
Powstanie warszawskie nie pachnie. – Pamiętam tylko chlor, który uderzał w nozdrza, gdy wchodziliśmy do kanałów – mówi Barbara Kurkowiak, ps. „Kuczarawa” i „Basia”. Ten chlor wyżarł większość wspomnień.
WIELKI POST 2007 - KATECHEZA I Jedni mówią o nich „sumienie narodu”. Inni odsądzają od czci i wiary. No to teraz my: Joanna Wilk i Agata Puścikowska. Pytamy o sumienie Andrzeja Morozowskiego i Tomasza Sekielskiego.
Cykl składa się z trzech odcinków, z których każdy zawiera istotne dla życia społecznego problemy. Pierwszy dotyczy obecności religii w przestrzeni publicznej, drugi – ekonomii opartej na wartościach etycznych, trzeci – kultury jako pasa transmisyjnego wartości etycznych i patriotycznych.
- Dla wielu są "inni". Bo stawiają trudne pytania, bo noszą spodnie z krokiem w połowie kolan i nie myślą, żeby jechać na Światowe Dni Młodzieży. Ale my chcemy do nich trafić - z najlepszą nowiną - mówi Włodzimierz Habarta inicjator akcji "Chrześcijanin to nie lamus".
O igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu i przyszłości polskich sportów zimowych mówi Andrzej Kraśnicki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
W domu rodzinnym Kamila Stocha. Kiedy miał siedem lat, stawiał już pierwsze kroki na nartach. – Taczkami woził śnieg, żeby usypać górkę w pobliżu domu – wspomina jego najwierniejszy kibic babcia Ania, która zawsze dmucha na telewizor, aby wnuczek skoczył jak najdalej.