Bicie rekordu na Największy Łowicki Pająk, potrawy z pomidorem w roli głównej, a także występy zespołów ludowych, to tylko niektóre atrakcje XIII Biesiady Łowickiej.
W Poniedziałek Wielkanocny plac przed kościołem w lesie Bielańskim stał się wesołą biesiadą z mazurkami do tańca i mazurkami do smakowania. Świętowano 15. raz.
Dziecięce arcydzieła i muzyka Magdy Anioł, biesiada na skraju wielkiego sadu, modlitwa pod platanami i tajemnice starego opactwa. Majówka u trzebnickich boromeuszek przyciągnęła tłumy gości.
Tego dnia ogród klasztorny braci mniejszych kapucynów stał się miejscem biesiady muzycznej i grillowej. Ale zastawione stoły, zapach karkówki i głośna muzyka nie dziwiły nikogo.
Mazurki, oberki, wiwaty i polki. W Poniedziałek Wielkanocny plac przed kościołem w lesie Bielańskim stał się biesiadą z mazurkami do tańca i mazurkami do smakowania.
– Zależało mi bardzo na integracji parafii. Takie rodzinne spotkanie jak biesiada doskonale pokazuje, że można śpiewać i tańczyć, i modlić się jednym sercem – mówi ks. Wiesław Frelek.
Coraz częściej pikniki parafialne, spotkania dla grup, biesiady, grille i inicjatywy sportowe nie kończą się wraz z rokiem szkolnym. Wakacje sprzyjają budowaniu relacji, umacnianiu więzi i planowaniu przyszłości Kościoła.
Komorowska Biesiada Historyczna to barwna podróż przez epoki - od neolitu do XX-wiecznych konfliktów. Tu przeszłość można dotknąć, powąchać, a nawet posmakować. Ma też swój wymiar charytatywny.
Biesiada kresowa, mecz piłki nożnej księża kontra ojcowie rodzin, koncert zespołu „Jan ze Strumienia”, zabawy integracyjne dla dzieci i teatr ognia – to m.in. atrakcje, jakie przygotowano dla uczestników rodzinnego pikniku.
Podczas suto zakrapianej biesiady doszło do kłótni. Jerzy Ignacy wyzwał chorążego sanockiego Józefa Jelca na pojedynek. A ponieważ był biegły w walce, szybko zadał śmiertelny cios.