O przebojowości, „odczarowaniu” wizerunku zakonnicy i mocy rozmowy opowiada s. Teresa Pawlak ZSAPU z Krakowa, uczestniczka nowego telewizyjnego programu „Welon, fura i brawura”.
- Wszystko chcemy mieć szybko i szybkie: internet, pendolino, samochód i sukces. A po co nam to wszystko, jeśli nie mamy się z kim tym dzielić? - mówiła s. Teresa Pawlak, 38-letnia albertynka z Krakowa, podczas V Diecezjalnego Dnia Kobiet. - Do szczęścia potrzebujemy człowieka.
- Jeden z pacjentów mówi do mnie: „Siostro, kto mnie teraz będzie opierniczał?” – śmieje się przełożona. Takie pytania, nawet pół żartem, pół serio, gesty przyjaźni, potwierdzają, że ta praca miała sens.
Do siania ziaren dobra w polskim społeczeństwie zachęcał w 20. rocznicę kanonizacji Alberta Chmielowskiego abp Zygmunt Zimowski. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia koncelebrował rano Mszę dziękczynną w grotach watykańskich. Licznie przybyli na nią pracujący w Watykanie kapłani i siostry zakonne, wśród których były albertynki.
Jeden z obrazów Adama Chmielowskiego – św. Brata Alberta (1845–1916) ma trzy tytuły: „Powrót z Golgoty”, „Święta Weronika”, „Marzenia o męce Pańskiej”. Dzieło nie zostało dokończone. – Było ono najbliższe sercu Brata Alberta, zaraz po „Ecce Homo” – mówi s. Bernarda Kostka ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim w Krakowie.
Jest jedną z najstarszych sióstr zakonnych w Polsce. 6 września kończy 105 lat.
– Przez wielu młodych byłam odbierana jako mama, a przez ich dzieci jako babcia. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa – mówi GN s. Taida Lolo, która przez 15 lat współtworzyła Albertyńskie Dzieło Miłosierdzia na Wschodzie.
Rusza II edycja akcji charytatywnej, która ma na celu pomoc bezdomnym w Krakowie i Zakopanem.
Sylwestra w ciszy i skupieniu, połączonego z modlitwą i pozbawionego alkoholu oferują krakowskie klasztory. To propozycja m. in. dla szukających spokoju i chcących się na chwilę zatrzymać w współczesnym zagonionym świecie.
O swojej drodze powołania zakonnego i śladach św. Brata Alberta opowiada s. Rozalia Piszczek.