– W Piura jest dzielnica bardzo oddalona od misji, jakieś 7 kilometrów. Pomysł na wybudowanie kaplicy zrodził się wraz z wybudowaniem tam oratorium – mówi Agnieszka Jaroszewicz, gdańszczanka, wolontariuszka salezjańska w Peru.
Administrator: Podstawowe pytanie brzmi: Czy niereformowalność polskiej religijności ludowej będzie siłą, dzięki której przetrwa, czy przyśpieszy jej rozpad?
Świątynia jest przybytkiem Chwały Boga, Jego obecności ale jest też naszym domem...
Śpieszymy Wam z radością donieść co tu w "wielkim świecie" się dzieje...
... czy Kościół indywidualistów?
Ksiądz, który „bez butów chodził”, bo oddał je potrzebującym, potrafił rozmawiać z doktorem, profesorem i prostą sprzątaczką czy hutnikiem spod pieca – opowiadali ci, którzy go otaczali.