„Kocham zwierzęta, pomaganie im jest moją pasją, dlatego przyjąłem to zwierzę, ale jeszcze wtedy nie było mowy o tworzeniu takiego ośrodka”- mówi Jacek Wąsiński „Nowej Gazecie Śląskiej”.
Zdarzenia drogowe z udziałem zwierząt to plaga w ostatnich dniach na drogach powiatu mikołowskiego.
– Ciociu, jak to jest, że zwierzęta rozumieją, co do nich mówimy, a my ich nie rozumiemy? – spytał niedawno mój kilkuletni siostrzeniec.
Przyroda i ludzie. – Ciociu, jak to jest, że zwierzęta rozumieją, co do nich mówimy, a my ich nie rozumiemy? – spytał niedawno mój kilkuletni siostrzeniec.
Tuż przed Wielkanocą na budowie północno-wschodniego odcinka linii M2 natrafiono na szczątki zwierzęcia.
W lesie nie łatwo spotkać dzikie zwierze. O wiele łatwiej trafić na jego ślady.
Jest taki człowiek, który całe swoje życie oddał zwierzętom. Kiedy przed prawie 30 laty zakładał pogotowie leśne pewnie nie sądził, że stanie się ono jego życiem, pasją i miłością. O swoim miejscu na ziemi opowiada założyciel Jacek Wąsiński.
Dokarmianie tak, ale zimą, kiedy warunki są trudne. Dbają o to myśliwi, to pod ich opieką są karmniki leśne. Swoją opowieść snuje Bolesław Bobrzyk z Nadleśnictwa w Katowicach.
11 lutego obchodzony jest Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśne. Ma przypominać o tym, że zima to trudny okres dla dzikich zwierząt, ponieważ gruba warstwa śniegu i lód utrudniają im dostęp do naturalnego pokarmu i wody.
Mówimy: las, myślimy: drzewa. Tymczasem między drzewami las chowa niezwykłe bogactwo.