Ponad tonę ziemniaków upieczono w gigantycznym ognisku dla gości przybyłych na jesienny piknik. Było to także miejscowe dziękczynienie za ziemniaczane plony, z których słynie okolica.
– Nie potrafimy siedzieć w miejscu. A to razem gotujemy, a to śpiewamy jako chórzystki w parafii. Nie wspominając o podróżach – mówią gospodynie z Sidziny. Są do tańca, do różańca i... nie tylko.